Kazku

, dzięki za filmik - lepiej później, niż wcale. Niepokoiłam się o Ciebie.
To był wyjątkowo przedłużający się poranek - leżący bocian wstał dopiero o 06:12.
Podczas tak pięknej pogody, jaką żegna się maj, można tutaj obserwować całymi godzinami.
Tak było, zanim wybiło południe - materiał nadaje się tylko na filmik.
Jedynak co jakiś czas wystawiał główkę - miał dosyć leżenia pod skrzydłami. Świat jest taki piękny.
Przyleciał drugi rodzic - pierwszy poleciał.
Było karmienie (drobnicą), a potem czyszczenie dołka i toaleta maluszka.