ptasieforum.pl

Wczoraj w upalnym dniu bociany również zostawiły maluszki - były tylko dwa skąpe karmienia - po południu i wieczorem. Cały dzień w upale ( w słońcu ok.60 st)!

Dziś akcja - Kamil chyba je zabrał do Ośrodka i na szczęście!

Smutny widok.

Przed godz. 16 wróciły boćki do gniazda...Nawodnione i najedzone. Kamil zostawił jeszcze posiłek w gnieździe. Już zjadły.
Minęła prawie godzina, żaden rodzic się nie pokazał jeszcze....poczekamy.
Tutaj jest jeszcze 20 st. w cieniu...

Rodzic pojawił się o godz. 17:15
Zrzucił porcję drobnych kąsków, a potem coś, co wyrzucił na obrzeże - to nie było jadalne!

Były zaopiekowane ,dorosły wyleciał przed 20 tą ,może przyniesie kolację.


Wrócił po godzinie ,zrzucił kolację


Krótka wizyta drugiego rodzica.

Drobna poranna przekąska.




W południe jedzenie gratis od p. Darka.
Zaczęły jeść 10 minut po odsunięciu drabiny. Brawo

Długo czekały ,dorosły przyleciał,nie widziałam żeby karmił.



Jest drabina ,jest posiłek od...człowieka.

Znów upalnie. Przed godz.10 delikatny prysznic z węża..



Przyleciał rodzic i...nic! Dobrze, że p. Darek czuwa!

Pić się chce,z dzioba nic nie leci


"Przyszło "jedzenie,dziękujemy.

Jak dobrze, że tu można liczyć zawsze na pomoc Gospodarza.
Dziś rodzic odleciał przed 10, w/g linka z cofaniem nie było go jeszcze o 13:15, potem przekaz się zaciął.
Z drugiego linka teraz jest bocian, ale tu nie ma cofania.


Teraz jest dorosły.