ptasieforum.pl

Przyleciały dzisiaj po południu, znów ćwiczyły.
Może jeszcze nie ten sezon jest dla nich, ale gniazdo miejmy nadzieję, że pozostanie zarezerwowane na przyszły.
Kibicuję tej nowej, niedoświadczonej parze.

Później Majdalenka dziobała Mateja, aż wylazła mu na dziób.

Odleciały jeden po drugim, najpierw samiec.

Nie wróciły na nocleg

Najpierw wylądował Matej. Ledwo stanął, nad gniazdem przeleciał jakiś bocian.
Dopiero po chwili wylądowała Majdalenka. Może to ona miała problem z lądowaniem?
W każdym razie nadal się uczą i próbują różnych "układów tanecznych"

Ale robią sobie przerwy

A po odpoczynku od nowa ćwiczą
I sprawia im to radość

Na szczęście już niczego się nie boją i nocują.

Gniazdo należy do Matěja i Majdalenki. - to jest pewne
Przylatują tutaj za dnia, odstraszają, próbują nowych sztuczek i razem odpoczywają.

Weny twórczej im nie brakuje raz on jest na niej, raz ona na nim
Ten sezon to prawdziwa "bociania kamasutra" i to nie tylko w tym gnieździe

Wieczorem znów Majdalenka depcze samca. Może go w ten sposób uczy, jak to się robi?

Wróciły o zachodzie do gniazda.
Chyba nauka nie poszła w las, co nieco się udało!

Nocuje tylko samiec - jest bez obrączki.

Przyleciały pod wieczór.
Kombinowały znowu z układami "tanecznymi". Jeszcze nie są dograne, dlatego poszły sapać.

I to "na prawdziwo" poszły spać

Zupełnie o gniazdo nie dbają. Nie zauważyłam, aby choćby jeden raz, któryś z bocianów przyniósł jakiś budulec.
Kopulują wciąż "nieudolne", ale dojdą kiedyś do wprawy
Może to będzie dopiero przyszły sezon.