DEMÄNOVÁ

[Ankabiz]

Nieoczekiwana zmiana miejsc
13,17

A o 13,20 się zaczęło
Wpadł zbój Madej ( najprawdopodobniej zeszłoroczny gospodarz), pogonił parkę. Odparł kilka dość nieśmiałych prób ponownego zajęcia gniazda i został.

[Kalinka]

Jest samotnik.

[Gama]

Żal mi go, czeka i czeka, a i my czekamy....

[Ania-czechy]

Przed południem.

[Gama]

BRAWOOO!
DOCZEKAŁ SIĘ - JEST PARTNERKA JAK TRZAA!

PO WSZELAKICH INCYDENTACH JEST WŁAŚCIWA PARA! - TAK MYŚLĘ....


BYŁY W TERENIE I RAZEM WRÓCIŁY

[Gama]

Noc spędziły razem - to są wreszcie gospodarze

[Kalinka]

Wczoraj po południu była jakaś awantura, bocian na gnieździe wyrzucał tego, który na nie wracał.
Nie wiem, czy nie doszło czasem do zamiany samic.

A kiedy już pozwolił mu zostać, długo dumały co dalej...
Chodziły za sobą dookoła, aż przyszedł czas na "przypieczętowanie wiezi"

[Gama]

Dziś godzinę temu jeden bociek przegonił drugiego. Nie rozróżniam, kto kogo, ale po jakimś czasie przyleciał ten i jest bez szarpania!

[Ania-czechy]

Późnym popołudniem zajęci sobą.

[Gama]

Gdyby była jakaś obrączka, to wiedzielibyśmy, co i jak....
Ale ważne, że jest para - niech będą jajka!

Chyba będą.....